¡Hola!
U mnie ostatnio się rozpogadza, tzn. śnieg topnieje i temperatura się podwyższa.A co powiecie na hiszpańską paellę? Ja jadłam taką w zeszłą niedzielę, bo przygotował ją mój tata.
Był jednak jeden problem-owoce morza! Zawsze się jakoś bałam. Do tej pory zjadłam tylko mątwę i kalmara. Szok był z krewetkami. No ale jak się chce spróbować Hiszpanii to trzeba spróbować też krewetkę. Była to historyczna chwila-po pierwszym gryzie bardzo mi posmakowała i w ciągu obiadu zjadłam jeszcze kilka.
A co tak w ogóle znajdowało się w mej paelli?:
- ryż
- pomidory
- krewetki(duże i koktajlowe)
- mątwa
- fasolka zielona
- małże(ale do nich się nie przekonałam i spróbuję w przyszłości)
A tak wyglądała na moim talerzu.
A czy Wy próbowaliście kiedyś paelli? Może znacie dobre przepisy na to danie?
¡ Hasta la vista, chicos y chicas!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wygadaj się na całego ;p